sobota, 9 lutego 2008

czesc wszystkim
oto rozpoczynam relacje z mojego pobytu w Holandii. Narazie jest w-o-w nic dodac nic ujac. Ubaw przedni. Przygoda ma zaczela sie 19 stycznia kiedy to wyladowalam na lotnisku w Eindhoven skad udalam sie do punktu A zwanego Utrechtem. Na stacji Utrecht Centraal czekal na mnie wlasciciel mieszkania, w ktorym wynajmowac mialam pokoj. Mieszkanko fajne, dosc duze, znajduje sie tutaj piec pokoi ktore zamieszkiwane sa przez dwoch panow z Indonezjii, dwoch kolegow Niemcow-bardzo mili panowie note bene ;), i Stacy z Kanady. Jesli chodzi o szkole to generalnie luzzzz bluzzzz, jej lokalizacja jak najbardziej mi odpowiada jako ze znajduje sie minute od mego miejsca zamieszkania, hehe. zakupilam sobie rowerek hihi uwielbiam mknac ulicami utrechtu na mym cruiserze hehe zwlaszcza po uprzedniej konsumpcji napojow wyskokowych.

1 komentarz:

Marysia pisze...

witam Cię siostro, nadaje prosto z kortrijk i zycze powodzenia w dalszych wojażach.
pamietaj, konsekwentnie, do przodu staraj się :)
c u heel soon :D:D:D